czwartek, 19 lipca 2018

Spławikowe Mistrzostwa Polski na Dratowie

Panorama niedzielnych zmagań najlepszych seniorów
 W 2018 roku lubelski Okręg PZW gościł najlepszych zawodników wędkarstwa spławikowego w kategorii seniorów oraz weteranów. 
W ostatni weekend maja zbiornik Dratów był areną zmagań tych starszych wędkarzy. Wśród 57 zawodników najlepszym okazał się Adam Kruk przed Bogdanem Brudem oraz Janem Sadowskim (brawo za brąz dla przedstawiciela gospodarzy!).


Ja z Bogdanem, a w tle niekwestionowany "internetowy lider"
wędkarstwa spławikowego - Kacper Górecki

Natomiast najlepszy seniorzy rywalizowali w dniach 29 czerwca - 1 lipca. Niestety, nie trafili z pogodą, musieli się zmagać zarówno z silnym wiatrem jak i deszczem, co musiało mieć wpływ na gorsze żerowanie ryb. Patrząc jednak na wyniki wagowe, były one przyzwoite jak na Dratów, który ma (miał?) większy potencjał. Na 86 zawodników Mistrzem Polski na rok 2018 został Piotr Orszulak, który wytrzymał presję i wykorzystał szczęśliwe losowanie (dwukrotnie stanowisko A1). Miejsce drugie dla Krzysztofa Szymańca, a trzecie Marcina Kowalskiego. Tym razem "nasi" nie zajęli czołowych lokat, najwyżej sklasyfikowany został Konrad Józefczuk (41 lokata).

Trzeba przyznać, że chyba wszyscy BARDZO POZYTYWNIE wypowiadali się o organizacji zawodów, a na pewno miłą niespodzianką oraz rzeczą, która powinna być czymś normalnym była dekoracja najlepszych zawodników z licznymi i cennymi (m.in. 4 kombajny wędkarskie) nagrodami.
Kolejnym plusem jest przygotowanie i utwardzenie drogi zjazdowej ze zbiornika (szczyt wału jest za wąski, aby samochody się wyminęły bądź zawróciły). Pochwalić należy też zwykłych wędkarzy korzystających na co dzień ze zbiornika, wał był otaśmowany od końca maja i przez okres niemal półtora miesiąca nikt specjalnie (bądź przypadkowo) nie niszczył wyznaczonych tak stanowisk.

Mimo braku odpowiedniej, regulaminowej przestrzeni za plecami zawodników, był około metrowy pas dostępny dla kibiców - ciągle jednak należało być uważnym, bo nawet w tym pasie co jakiś czas pojawiały się końcówki tyczek (szczególnie podczas kubkowania). Na MP weteranów samych kibiców była garstka, a na MP seniorów wcale nie było dużo lepiej. Będąc naocznym świadkiem niedzielnych zmagań seniorów, mogę zaryzykować tezę, że grupa zawodnicy-trenerzy-obsługa zawodników-sędziowie-organizatorzy była liczebniejsza niż grupa kibiców. Słaba pogoda na pewno nie była usprawiedliwieniem, to była świetna okazja pooglądać najlepszych wędkarzy spławikowych w Polsce.
Moim zdaniem, czempionat kobiet bądź kadetów i juniorów, a nawet juniorskie zawody Grand Prix Polski  jest lepszym wyborem na to łowisko, tyczki krótsze o półtora metra dadzą więcej swobody i bezpieczeństwa, zarówno dla kibiców jak i osób wspomagających zawodników (widziałem, jak niektórzy "pomocnicy" biegli wąską strefą dla kibiców, gdzie przy stających na wale samochodach było ryzyko niewyhamowania przed nagle pojawiającą się końcówką tyczki).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz