niedziela, 26 lutego 2017

Przygotowania do sezonu

To już chyba ostatnie podrygi zimy. I tak dla zawodników podlodowych była okazała w porównaniu z ostatnimi kilkoma sezonami. U spławikowców zaczyna się szykowanie zestawów i przyponów, a w marcu zaczną się pierwsze treningi.

Jeśli chodzi o przypony stosuję żyłkę Sensas Palmer w rozmiarach 0,062 ; 0,072 ; 0,082. Haczyki Owner Sode (do ochotki) od rozmiaru 22 do 16 i Chika od 20 do 16. Oczywiście są to przypony wyłącznie do tyczki na wody stojące, do standardowego łowienia. Do odległościówki i bata, a także na rzeki mam inne portfele, a w nich przypony na nieco grubszych żyłkach i innych hakach.

Co do zestawów to również nie będzie dużych zmian. Moimi podstawowymi spławikami będą z "fabryki" Vimba, a dokładnie to modele V26 i V26C. Przewiduję, że tymi spławikami obłowię tyczką 80% czasu na wodach stojących, a wybór kila metalowego bądź węglowego będzie zależny od panujących warunków na łowisku. Uważam, że jest to bardzo uniwersalny model spławika i jednocześnie bardzo czuły. 

W ostatnich dniach poznałem też już ostateczne daty zawodów w roku 2017. Te najważniejsze dla naszego klubu (SARS Haczyk Lublin) możecie zobaczyć tutaj:
Daty natychmiast pojawiły się w moim kalendarzu i... doszło do konkretnej selekcji. Niestety, zdecydowaną większość (podobnie jak w kilku ostatnich latach) muszę odrzucić. Powinienem się pojawić na turach PLWS oraz większości Grand Prix Okręgu. Z zawodów dodatkowych to Sars Yuki Feeder Cup oraz Puchar Haczyka - w tych zawodach będę się udzielał organizacyjnie. W sumie wychodzi mi mniej więcej... 14 dni startowych, dodatkowo pewnie dojdzie kilka dni treningowych podczas urlopu. Niemal nic, ale cóż, na razie to musi wystarczyć. 

Jakie nastawienie? Wygrać wszystko ;-))))) I tym hiper-optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis ;-))))

wtorek, 7 lutego 2017

Jedne, duże zawody spławikowe w Okręgu?


W roku 2016 mieliśmy do czynienia z dość niespotykanym zjawiskiem. W Okręgu PZW Lublin istniały 3 cykle zawodów spławikowych. Taka różnorodność nie wzięła się bynajmniej z dużej ilości osób chętnych do startów, lecz z różnych pomysłów na wygląd organizacyjny zawodów. Gdy kilka skrajnych opcji się starło i nie widać było szans na kompromis, każdy poszedł w swoją stronę.

Do tej pory najważniejszymi zawodami w okręgu było Okręgowe GP. Jednak z roku na rok blask zawodów gasł, widać było niedociągnięcia organizacyjne, a i frekwencja ciągle szła w dół. W 2012 roku powstało Grand Prix Zaprzyjaźnionych Kół, wstępnie jako wspólne zawody bliskich kół spoza Lublina, by z czasem stać się w pełni wartościową alternatywą dla GPO. W pewnym momencie, do GPZK dołączali zawodnicy i drużyny, którzy do tej pory startowali w Okręgowym cyklu zawodów. Widząc to, że można robić zawody na wysokim poziomie sportowym i organizacyjnym zwiększały się "żądania" zawodników w stosunku do okręgowych sterników. W końcu nastąpiło przełamanie i w roku 2016 zdecydowana większość zawodników założyło swoją - Lubelską Ligę Spławikową. Tym samym okręg zrezygnował z rozgrywania zawodów z cyklu Grand Prix, tworząc Okręgową Ligę Kół.

Koniec roku 2016 połączył GPZK i LLS, ponieważ w większości tur tych zawodów startowali w dużej mierze Ci sami zawodnicy. Szybko powstał wspólny plan na rok 2017, który jednak spowolnił gdyż... doszły głosy o tym, że będzie możliwość połączenia się z okręgiem tworząc jedne, duże zawody spławikowe. Po wspólnych ustaleniach złożyliśmy wstępny projekt wspólnych zawodów tuż przed świętami przewodniczącemu Okręgowego Kapitanatu Sportowego - projekt został wstępnie zaakceptowany. Kolejnym krokiem było stworzenie szczegółowego regulaminu zawodów GP oraz pewnych punktów, wg. których ma być prowadzona współpraca na linii organizatorzy - okręg. Kluczowym był dzień 19 stycznia, gdzie nastąpiło spotkanie najaktywniejszych drużyn (ich kapitanów) oraz przedstawicieli OKS odpowiedzialnych za spławik w Okręgu. Wspólnie, po trochę ponad 3 godzinach rozmów doszliśmy do porozumienia, plan wspólnych zawodów był gotowy. Jednak co innego ustalenie wspólnego zdania z OKSem, a co innego akceptacja cyklu zawodów z dokładnie tym regulaminem u członków zarządu okręgu, którzy często nie orientują się czego potrzebują aktywni zawodnicy spławikowi... a swoje zdanie i tak chcieli by wygłosić. Do dnia wczorajszego było kilka zwrotów akcji, raz już można było szykować zestawy na pierwsze zawody, by następnego dnia pojawiała się informacja, że znowu "komuś się coś nie podoba"... Na kolejne zmiany i ustępstwa nie było już szans, rok 2016 pokazał że można zrobić zawody bez okręgu, zawody na wysokim poziomie, w dodatku po połączeniu 2 cyklów zawodów była szansa na stworzenie na prawdę wybornego cyklu. Na dzień dzisiejszy chyba wszystko zostało już ustalone, pozostało tylko czekać na oficjalną uchwałę Zarządu Okręgu zatwierdzającego regulamin nowego Grand Prix Okręgu 2017. Czy tak będzie? Okaże się 20 lutego. Na kolejne zmiany i ustępstwa nie ma już szans, my jesteśmy gotowi wystartować z okręgiem lub bez. Jednak czy Okręg da radę organizować kolejny rok zawodów spławikowych dla coraz mniejszej liczy osób?