poniedziałek, 15 października 2018

"Big Fish" czyli na karpie w Krzesimowie

W sobotę 9 października spotkaliśmy się z kolegami klubowymi na łowisku komercyjnym w Krzesimowie organizując sobie zawody o największą rybę. Chociaż było nas 12 osób, to złowiliśmy 7 karpi, 2 spore karasie i 4 jesiotry. Ryby wyraźnie nie chciały z nami współpracować, co zupełnie nie psuło naszych dobrych humorów ;-)

Udało mi się złowić jednego karpia o wadze 1,450 kg, co dało mi 5 miejsce w naszej rywalizacji. 
Łowisko zanęciłem wyłącznie kubkiem, 2x 4mm pellet halibut, 2x 8mm pellet halibut i 3 kulki czystej, niedomoczonej karpiowej zanęty firmy Piscari. Przez długi czas nic się nie działo, ryby w ogóle nie chciały brać i tego dnia przynęta dumbells Lorpio Method 7mm krill&shrimp nie okazała się skuteczna. Delikatnie skubnięcia (bardzo delikatne) widać było na pellet 8mm, ale prawdopodobnie były to płoteczki wielkości palca, które dziubały kąsek ;-)

Dopiero w ostatniej godzinie były jakieś emocje, najpierw niezacięte branie - spławik po drugiej stronie wędki, gdy wróciłem z szybkiej sesji zdjęciowej kolegi kilka stanowisk obok, a później długo wyczekiwane branie... Na kukurydzę ;-) Zacięcie, siedzi! Szybki odjazd w prawo, ale pusta guma 2,4 zrobiła swoje - karp po równie szybkiej ucieczce w prawo na 5 metrów prawie natychmiast został "zawrócony" sprężystością gumy. Cały hol nie trwał dłużej niż minutę. 

Takie łowienie koniecznie muszę powtórzyć w cieplejszej porze roku, kiedy może karpie będą chciały chętniej współpracować ;-)

Poniżej końcówka holu, a w linku relacja, wyniki i zjdęcia:

1 komentarz:

  1. https://wedkarskieprzygodyiporady.blogspot.com/

    Zapraszam na moją strone i pomysły o tym jak złowić sandacza.

    OdpowiedzUsuń