poniedziałek, 1 czerwca 2015

ABC...

Gotowe by łowić ;-)
No to zaczynamy... czyli wracamy do pierwszych kroków w wędkarstwie wyczynowym. Spoglądając w przeszłość, to dość nietypowo zaczynałem swoją przygodę z zawodami spławikowymi. Na pierwszy ogień poszła odległościówka, najpierw uczenie się takiego łowienia, a później pierwsze starty w zawodach koła, towarzyskich, a także debiut w zawodach z cyklu Grand Prix Okręgu. Co ciekawe - sam kij jak i kołowrotek mam i używam do dnia dzisiejszego! Jest to Shimano Hyperloop AX FA 420 oraz Shimano Exage 3500. Następnie dokupiłem bata, Mikado Tournament 700, używany, ale w dobrym stanie. Oczywiście też mam go do dzisiaj, ten model to klasyk, którego chciałby niemal każdy wędkarz ;-) Po roku łowieniu głównie odległościówką (bat był raczej zapomniany) nadeszła pora na zakup tyczki. Wybór padł na Sensas Crazy Power 500, również używany, ale w dobrym stanie. Powoli dokupowałem do niego kolejne topy, aż na sezon 2013 sprawiłem sobie Sensas Power Match 654... oczywiście, że używany, ale w bardzo dobrym stanie ;-) Tym samym CP500 został kijem zapasowym oraz rzeczno/karpiowym, zgodnie zresztą ze swoim przeznaczeniem. Dopiero w ostatnim czasie skompletowałem 3 długości uklejówek Mikado Black Draft oraz dodatkowo 6 metrowy bat Jaxon Profix. Jakiś powrót do łowienia krótszymi kijami zauważyłem u siebie w poprzednim roku, oczywiście głównie rekreacyjnie ;-) Okres wakacyjny chciałbym poświęcić właśnie na takie łowienie, tym bardziej że zapowiadają się 2 zawody, umiejętności łowienia krótkimi kijami może być kluczowa... Także taka odwrócona kolejność, bo przeważnie przymierzając się do zawodów odkrywamy kolejno: 1) bata, 2) tyczkę, 3) odległościówkę.

1 komentarz:

  1. Ciekawy artykuł Pozdrawiam


    http://wedkujzdominikiem.pl/

    OdpowiedzUsuń