środa, 5 sierpnia 2015

Sukces drużyny w Bychawie!


Wynik z 2 tury (4 430)
W ostatni weekend lipca odbyły się 2 zawody z cyklu Spławikowego Grand Prix Okręgu PZW Lublin. Tym razem spotkaliśmy się na łowisku "Podzamcze" w Bychawie. Do tej pory nasza drużyna nie osiągała tam szałowych wyników... można by nawet powiedzieć, że daleko było do dobrych wyników ;-) Co prawda w tym roku super szału nie było, ale... już śmiało można powiedzieć, że wracamy z Bychawy zadowoleni. Nasza pierwsza drużyna zakończyła zawody na 2 miejscu, głównie dzięki solidnym punktom seniorów oraz znakomitej postawie juniora - debiutanta w tego typu zawodach. Brawo Bartek!
Warto przypomnieć, że właśnie na tym łowisku przegrałem klasyfikację indywidualną GPO w 2013 roku, zmarnowałem 9 punktową przewagę spadając nawet poza podium.
Sobota była podobna, moje 9 miejsce na 11 w sektorze to nie jest nic czym można by się chwalić, a najlepsze jest to, że łowiło mi się całkiem dobrze i liczyłem na środek stawki. Niestety, miałem za mało płotek, w dodatku była ona mała co znacznie przełożyło się na końcową wagę. W niedzielę polosowałem stanowisko obok i tym razem udało się "dołożyć" kilka leszczyków szybko budujących wagę. Sektor wygrał łowiący po mojej prawej ręce Franek Wysocki (2-krotny zwycięzca GPO w 2013 oraz 2014r) i było to jego pierwsze zwycięstwo w zawodach GPO!

Drużyna na medal ;-)
Oto co trafiło do wody podczas tych zawodów, nęciłem 3 punkty:
pod leszcza pełna tyczka:
zanęta - Grand Bream SARS, po domoczeniu dość sporym wyszło około 0,8L
gliny - 2 kg wiążącej, 2 kg argile jasna
trochę słodzika i carmelu.
Zanętę z gliną pół na pół, a resztę gliny do robaka (jok, kaster, gnojak, pinka, biały).  Wszystko rzucone ręką, 4-5 kulek najmocniej nabitych większym robakiem z dodatkiem bentonitu, reszta bez kleju. Do donęcania z 0,5L nie więcej (nie donęcałem)

Płotka, skrót (dopasowany do długości też bat) i krótszy bat:
zanęta - 1kg Specjal Super Pro Sars, 0,5kg Grand Roach Noir Sars 0,2kg Gros Gardons Sensas
glina - 2 kg argile czarna, 2 kg rozpraszająca naturalna, 2 kg ziemia bełchatowska
czarny barwnik, trochę atraktora płociowego sensas, 200ml konopi prażonych, 0,5L gotowanych konopi. Jokers, troszkę kastera i pinki

Po 5 kul w 2 punkty nęcenia z ręki, dodatkowo 4-5 kulek sklejonych z dużą ilością joka na dalszy punkt (około 9 metra)

Na niedzielę zmieniłem zanętę płociową na 1kg Płoć Sars + 0,5kg Grand Roach Noir Sars + 0,3kg Gros Gardons Sensas, a w leszczowej wyrzuciłem gnojaki i słodzik, a carmel zamieniam na speculatus. Reszta identycznie.

Trudna była szczególnie niedziela. Przez większość zawodów padał drobny (raz większy, raz mniejszy) deszczyk, płotka była ostrożniejsza i żerowała dalej od brzegu. Po około 40 minutach musiałem łowić skróconą tyczką, na początku prowokując i szukając płotki (szurając i przesuwając po dnie), po kilkudziesięciu minutach i donęcaniu kubkiem dokładnie w punkt (w sobotę w ogóle nie wziąłem topa z kubkiem do ręki) udało mi się je ustawić w jednym punkcie, co znacznie przyspieszyło ich łowienie. Na trochę ponad godzinę w łowisku zameldowały się leszczyki i wspólnie z Franckiem zaczęliśmy je odławiać. Niestety, po pierwszych 2-3 sztukach te większe meldowały się wyłącznie u sąsiada, u mnie natomiast dłoniaki. Na szczęście wystarczyło to na sektorową "2", co jest moim najlepszym wynikiem w Bychawie. Czy udało mi się znaleźć sposób na systematyczne odławianie leszczyków pod koniec tury? To się okaże przy okazji kolejnych zawodów na tym łowisku, wnioski zostały zapisane, zobaczymy czy trafne.

Wyniki zawodów - TUTAJ
Zdjęcia z zawodów - TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz