wtorek, 17 kwietnia 2018

Rozpoczęcie sezonu na 3+

W dniach 7-8 kwietnia rozpoczęło się poważne wędkowanie! Na zalewie w Kraśniku odbyły się dwie pierwsze tury Spławikowego Grand Prix Okręgu.

Czwartkowy trening
Trening był konieczny, nawet z tego względu, że np. dla mnie było to pierwszy kontakt z tyczką. Nie wyobrażam sobie jechania na zawody od razu z marszu po zimowej przerwie. Gdy lód na zalewie w końcu puścił (dosłownie kilka dni przed naszym treningiem) wybraliśmy się na wspólny trening: ja, Andrzej, Paweł i Kamil. Oprócz zapoznania się ze sprzętem po zimowej przerwie, musieliśmy sprawdzić co się dzieje w łowisku, na którym łowiliśmy po raz pierwszy. Każdy z nas coś sprawdzał, a wspólne wnioski pozwoliły nam na obranie najlepszej wg. nas taktyki na zawody. Na szczęście nie trzeba było się martwić o drobnego okonia, który mógłby przeszkadzać, ale jego populacja nie była na tyle duża, aby stanowił jakiś problem. Ostatecznie ustaliliśmy dwie taktyki, które różniły się położeniem haka przy dnie, przynętą na haku oraz sposobem donęcania. Zalew w Kraśniku jest zdominowany przez płoć o wadze 20-25 gramów. Nastawienie się na nią pozwoliłoby zająć miejsce w sektorze w zakresie 3-5 miejsca, chociaż oczywiście dużo zależy od tego jak będą łowić nasi rywale ;-) Aby bić się o czołowe lokaty należało koniecznie dołowić do stadka płotek kilkanaście (minimum) leszczyków. Tak właśnie na treningu zrobił Paweł, jego ponad 6kg ryb (głównie leszczyki) w porównaniu do naszych wyników z zakresu 1-2kg (wyłącznie na płociach) robiło różnicę. Niestety, przy braku leszczyków traciliśmy czas, a co za tym idzie punkty, które w tym samym czasie można by było robić łowiąc płotkę. Postanowiliśmy całkowicie odpuścić polowanie na bonusy, czyli ledwo wymiarowe karpiki, liny, jazie i ładne karasie. Uważaliśmy, że to przypadkowy przyłów.

Sobota 1 tura
W sobotę najlepiej z nas wypadł Paweł, ba, najlepiej ze wszystkich zawodników! Bardzo skutecznie realizował opcję nr2, łowiąc głównie leszczyki i kończąc z wynikiem 8 160! U Andrzeja po złowieniu 2-3 leszczyków w pierwszej godzinie zawodów w łowisku pozostała wyłącznie płotka. Jednak ostatecznie zajął on 4 miejsce z wynikiem 2 185. Ja niestety miałem wyłącznie płotki i zamiast konsekwentnie realizować opcję nr1 to co jakiś czas próbowałem skusić leszczyki. Tym bardziej, że po mojej lewej ręce swój wynik 4 315pkt (i 1 w podsektorze) zrobił Bogumił Kot właśnie głównie na leszczykach. Dopiero w połowie zawodów postanowiłem zupełnie odpuścić leszczyki, nie gonić sąsiada po lewej i skupić się wyłącznie na płotkach. No nic, po raz kolejny się okazało, że patrzenie na boki nie jest dobrym rozwiązaniem, lepiej konsekwentnie realizować swoje założenia. Tego dnia płotki najlepiej reagowały na pojedynczą czerwoną pinkę zawieszoną 2-5cm nad dnem. Donęcanie co jakiś czas kulką gliny z zanętą (mniej więcej w stosunku pół na pół) utrzymywało je w punkcie i pozwalało na tempo 1-2 ryb na minutę. Czasami zdarzało się, że stadko płoci znikało, ale przerwy nie trwały dłużej niż kilka minut. Ostatecznie zajmuję dopiero 7 miejsce w podsektorze z wynikiem 2 435pkt (106 ryb). Z ręki tuż po zmierzeniu wypada mi ledwo wymiarowa wzdręga, a do 6 miejsca zabrakło mi 15 gram... Nawet miejsce 4 (strata 745) było w zasięgu przy skupieniu się wyłącznie na płotkach... Ale pewnie każdy popełniał błędy bądź podejmował złe decyzje. Ostatecznie drużynowo mamy niezłą, 4 pozycję.

Niedziela 2 tura
Tym razem Paweł nie może się wpasować w łowienie leszczyków, zajmuje 7 miejsce w podsektorze z wynikiem 2 895pkt. Andrzej znakomicie realizuje opcję nr1 skupiając się wyłącznie na płociach, a na leszczyki (których nie miał) marnuje nie więcej niż 15minut. Ostatecznie jest 3 w podsektorze z wynikiem 4 460pkt. Ja natomiast znakomicie rozpocząłem zawody. W pierwszych 15 minutach miałem 20 płotek w siatce i przed pierwszym donęceniem postanowiłem sprawdzić zestaw leszczowy. Dwie minuty i branie, jest pierwszy leszczyk! Donęcenie gliną z jockersem, zestaw do wody - płotka, ponowienie i... kolejny leszczyk. W pierwszej godzinie miałem 5 leszczyków i jakieś 30 płotek, niestety, to było na tyle jeśli chodzi o leszczyki... Przez kolejne 2 godziny łowiłem przegruntowanym zestawem z pinką na haku - po 4 rybach robak był do wymiany, zakładałem 3-4 ochotki i próbowałem "upolować" leszczyka. Niestety, przeważnie brała płotka, donęcałem gliną z jockersem, po próbie (nieudanej) złowienia leszczyka. Ostatnia godzina to skupienie się wyłącznie na płotce, hak 2-5cm nad dnem i donęcanie gliną z zanętą. Ostatecznie 5 miejsce w podsektorze z wynikiem 2 940pkt (ponownie 106 ryb w tym 5 leszczyków). Jak można łatwo obliczyć, średnia waga tych leszczyków to 100 gram, czyli... 5 płotek łowione w dobrym tempie to 4-5 minut. Pierwszego dnia miałem też 3 lekko wymiarowe wzdręgi, które mogły nieco dodać wagi ;-) Ostatnie 10 minut musiałem sobie radzić bez 7 elementu tyczki - silne powiewy wiatru pod koniec zawodów wywróciły mi rolki z tyczką i właśnie 7 element pękł na pół. Przesunięcie rolek, szybkie gruntowanie, 3 małe kulki z ręki i w tym czasie złowiłem 3 płoteczki (oraz niewymiarowego okonia), które prawdopodobnie dały mi punkty na miejsce 5 a nie 6 bądź 7 ;-)

Podsumowanie
Po dwóch dniach zmagań z 12 punktami sektorowymi zajmuję 35 miejsce na 63 startujących. Średnio, stąd ocena 3+ z tytułu wpisu ;-) Nasza drużyna zajmuje miejsce 6 z 27 punktami sektorowymi. Jedynie 2 punkty mniej i było by miejsce 3! Mało zabrakło, może uda się kolejnym razem.

W zawodach użyłem:
1 paczka Płoć zawodnicza Stynka
1 paczka Secreto Championfeed
do tego odrobina epiceine i konopi prażonych
4kg ziemi torfowej
2kg gliny wiążącej
2kg gliny rozpraszającej
paczka czerwonej glinki Sars
100ml kastera
0,7l jokersa
pinka i ochotka wyłącznie na haczyk

Dnia drugiego zamiast Secreto użyłem 1/4 paczki Wonder Black Championfeed, a samą zanętę mocniej domoczyłem. Łowiłem spławikami Mochkov New Competition 16-06 w gramaturze 1,5 ; 1 i 0,6 oraz 1,4gr Vimba V14 (zestaw leszczowy). W warunkach bojowych spławiki Mochkov spisały się bardzo dobrze, wcześniej opisywałem je tutaj. Co mogło wpłynąć na lepszy wynik? Większa konsekwencja w odławianiu płoci, uważam, że miałem dość sporo tych rybek w swoim stanowisku. Szybciej rezygnując z szukania leszczyków spokojnie do wyniku z każdego dnia można by dodać minimum 500-600 punktów więcej.

Najbliższe tury GPO muszę odpuścić, a będą to zawody na Zalewie Zemborzyckim oraz Dratowie. Ponownie z tymi zawodami widzimy się dopiero w sierpniu na Wiśle w Puławach. Za tydzień Mistrzostwa Koła, a później nawet 1,5 miesiąca przerwy bez zawodów... Tzn. zawody są cały czas, ale niestety nie zawsze ja mogę w nich uczestniczyć :-(

Szczegółowe wyniki:
Wyniki Spławikowe Grand Prix Okręgu Kraśnik

Zdjęcia i filmy z zawodów



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz