czwartek, 25 lutego 2016

Biała flaga Okręgu i pierwsze zawody tuż tuż

Tonący brzytwy się chwyta...
Okręg PZW Lublin wywiesił białą flagę. Grand Prix Okręgu w wędkarstwie spławikowym w roku 2016 nie będzie. A miało być, nawet mimo rezygnacji czołowych klubów wędkarskich niezgadzających się na organizacyjną nijakość tych najważniejszych wydawać by się mogło zawodów.
Zamiast tych zawodów wymyślono Spławikową Ligę Kół. Całe szczęście (jedyny plus tego pomysłu) zrezygnowano z nazwy Grand Prix Okręgu - nazwy doniosłej, które nosiły zawody do tej pory najmocniej obsadzone. Dalej mamy już serię minusów, oczywiście z mojego punktu widzenia. Umieszczono logo zawodów, które jest słabą podróbką piłkarskiej Ligi Mistrzów... Zawody statutowe z podrobionym logo dużej organizacji? Nie brzmi to poważnie... Kolejny minus - wykluczenie ze startu klubów wędkarskich. Niestety, ciągle niektóre osoby nie rozumieją, że spławikowy sport wyczynowy to w głównej mierze kluby oraz ich sponsorzy. Sami sobie obniżają poprzeczkę jeśli chodzi o poziom sportowy. Drużyny (wyłącznie koła wędkarskie przypominam) mają się składać z 3 seniorów - w takiej formie będą zdobywać punkty w klasyfikacji drużynowej. W przypadku remisu drużyn, o wyższym miejscu decyduje miejsce juniora/kobiety w oddzielnym sektorze junior/kobieta (jeśli taki zawodnik/zawodniczka w ogóle będzie). Dla mnie zaskakujące rozwiązanie, bardziej mnie przekonują jakieś punkty karne (choćby liczone wg ZOWSK jak za nieobecność zawodnika) niż coś takiego. To delikatne "mrugnięcie okiem" Okręgowego sportu - szkolenie nie jest potrzebne. W sumie się nie dziwię, zdecydowana większość młodych spławikowców w ostatnich latach przyłączała się do klubów, gdyż tylko tam następował jeszcze szybszy rozwój młodego zawodnika. Wydaje mi się, że teraz będziemy mieć do czynienia z max 5 zawodnikami w tej kategorii, a ten zabieg pozwoli zebrać więcej niż 3 drużyny. W innym przypadku, klasyfikacja drużynowa nie byłaby potrzebna (nie byłoby kogo klasyfikować).
Czy te zawody mają przyszłość? Zobaczymy. Na razie Okręg w kwestii sportu spławikowego robi już drugi krok do tyłu, czy ruszą na przód?


Sezon coraz bliżej. Podobnie jak w roku ubiegłym wraz z otwarciem sezonu na łowisku "Wzory" w Nasutowie organizowane są zawody. Niedziela 6 marca to już za niecałe półtora tygodnia. W poprzednim roku brałem udział w tych zawodach, jakieś wnioski są - zobaczymy czy teraz pójdzie lepiej. Zakładam identyczną jak rok temu strategię: odległościówka + 2 długości batów. Zmiany będą w podaniu mieszanki jak i robactwa, tyczkę nadal uważam za zbędną, natomiast odległość łowienia wędką z kołowrotkiem będzie znacznie mniejsza niż rok temu. No i na pewno nie będę szukał pod wagglerem karasi ;-) Zapowiadają się podobne warunki pogodowe (chociaż rok temu termin był ciut późniejszy), mój ubiegłoroczny wynik to 540 gram ;-) Założenie na te zawody - przekroczyć kilogram (oczywiście, jeśli warunki będą mniej więcej podobne). Do kotłów pójdzie zanęta Płoć SARS, ziemia torfowa i somme VIMBA, odrobinę minerału płociowego Górka jak i odrobinę konopii prażonych. Tyle. Do tego robak, raczej w 99% wyłącznie jokers. Odległościówka 20-25 metr, 1 bat około 10-11 metra, 2 bat około 5 metra. Trzymajcie kciuki, pewnie będzie: temperatura bliska zeru, kropił deszcz (śnieg?), słonecznica zamiast płotki, ale... ja lubię mierzyć się w zawodach, gdzie zaliczyłem porażkę ;-) A takich łowisk i zawodów jest łohoohohoho i ciut wiecej ;-))))))))))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz